„Bromba nie posiada specjalnie niepokojącego wyglądu, nie wyróżnia się też niczym, co by przykuwało uwagę na pierwszy rzut oka […] Wydawałoby się, że trudno wyobrazić sobie milszą i ciekawszą pracę niż praca Bromby. Wędruje sobie Bromba od jednego do drugiego i nic, tylko mierzy i waży. Temu poda długość ogona nie tylko w centymetrach, ale nawet w calach, innemu obliczy rozpiętość skrzydeł, jeszcze komuś sprawdzi temperaturę albo zważy młodszego braciszka. Zresztą Bromba, bardzo ścisła w obliczeniach, działająca bez pośpiechu, sama na początku nie zdawała sobie sprawy, jak trudny obrała sobie zawód, trudny zwłaszcza dla kogoś tak jak ona skłonnego do refleksji.”

Maciej Wojtyszko „Bromba i inni” Młodzieżowa Agencja Wydawnicza Warszawa 1984r.

 

 

 


 

B33     b33b

To ciekawe, że nazwa woblera kleniowego Bromba wymyślonego w okolicach roku 1999 przez Andrzeja Lipińskiego tak doskonale pasuje do jej opisu z oryginału. Ciekawe jest również, że od początku jej powstania i ujawnienia szerszemu gronu wędkarzy przekonała bez mała wszystkich, że jest niezwykle skuteczną bronią w wyławianiu kleni i boleni spomiędzy kamieni na dużych i małych rzekach. Na tyle skuteczną, że jest najchętniej chyba podrabianą przynętą naszej firmy od domowych strugaczy począwszy na ogromnych firmach posiadających wielki potencjał technologiczny i mizerny potencjał twórczy - skończywszy.

Nic to. Bromba łowiła i będzie łowiła piękne ryby, a że jest bardzo łatwa w obsłudze – będzie zdobywała serca kolejnych wędkarzy potrafiących docenić subtelne piękno tego momentu - tej krótkiej chwili, kiedy to woda otwiera się, cisza zmienia się w eksplozję, wędzisko gnie się w radosnym rytmie pulsującego na końcu zestawu drapieżnika. Jeśli jeszcze nie łowiłeś na Brombę, nie wiesz „z czym to się je” to tak bardzo prosto w kilku słowach: Podczas niżówki która w Polsce wypada zawsze latem odsłaniają się miejsca przebywania kleni zajętych zdobywaniem pożywienia i… tworzeniem nowych kleników. Dzieje się tak na każdej większej rzece w okolicy warkoczy, płaskich kamienistych płani, w okolicach przykos na których jest choćby odrobina żwiru czy kamieni, jakieś powalone drzewa itp. Do czasu wynalezienia przez Andrzeja Lipińskiego całej szkoły wyłuskiwania tych ostrożnych ryb - niewielu wiedziało, że są to miejsca do skutecznego łowienia. Nieco później okazało się, że baraszkujące w najlepsze klenie czujnie obserwowane są przez wściekłe bolenie, które atakują praktycznie wszystko do czego podnoszą się kleniska. Wielu wędkarzy próbowało dobrać się do tych rybek pływającymi mini – woblerkami, lekkimi gumkami itd. Jednak przełomem był pomysł na zdenerwowanie klenia. Masz tu coś trzęsącego się ze strachu, grubego, przypadkowo akurat płynącego do brzegu kilka centymetrów od twojego sympatycznego pyszczka. Bierz go Herman! Bierz go, bierz go, bierz go!

Powtórzę coś co jest dla nas ważne. Przełomem był pomysł Andrzeja. Reszta to podróba. Bromby ręcznie wykonywane przez A.L. kosztowały 50zł, czekało się na nie około pół roku, a szczęśliwi nabywcy wygrywali swoje okręgówki.

 


 

 

 

 

 


 

Na dzień dzisiejszy Bromba produkowana jest w trzech wielkościach.

Bromba 25mm waga 2,2g kotwice numer 10 polecana żyłka 0,18mm

Bromba 30mm waga 3,2g kotwice numer 8 polecana żyłka 0,20mm

Bromba 33mm waga 4,2g kotwice numer 6 polecana żyłka 0,20mm lub więcej.

Przynęta pływająca, smuży powierzchnię wody, brania w okolicy zwarów, przeszkód w postaci kamieni, drzew itp. Kotwice są duże i mocne. Branie klenia z dużej rzeki na powierzchniową przynętę może być czasami bardzo agresywne i przy mniejszych kotwicach często zdarzałyby się spady czy rozgięcia grotów. Dodatkową niezwykle ważną i często niedocenianą funkcją sporej kotwicy w Brombie jest stabilizowanie przynęty w wodzie. Dokładnie taką samą funkcję spełniają gumki imitujące odnóża. To nie ozdoba! To ważna część budowy Bromb. Bez odnóży Bromba się ślizga, ma skoki po wodzie i ilość brań drastycznie spada. Kolory na jakie malujemy Bromby są dla rybek ZUPEŁNIE OBOJĘTNE. Wyobraź sobie klenia obserwującego przynętę od dołu. Co widzi? Ciemny kształt na tle nieba. Być może o zachodzie słońca przy sprzyjających warunkach będzie w stanie rozróżnić czy Bromba jest jasna czy ciemna. Wszystkie spekulacje na temat skuteczności takiego czy innego koloru oparte są o przyzwyczajenia samych wędkarzy, ich przekonanie o skuteczności danego malowania oparte o własne doświadczenia, wreszcie powtarzane informacje zasłyszane u kolegów czy wyczytane w internecie. Sam lubię łowić na Bromby z jasnymi grzbietami i ciemnym brzuszkiem ze względu na wygodę – widzę z daleka gdzie znajduje się przynęta. Zamawiając Bromby podajecie Państwo wielkość i kolor. Proszę pamiętać, że wszystkie Bromby malowane są ręcznie, mają na sobie minimum 4 różne kolory i każda jest niepowtarzalna. Nikt nie będzie miał takiej Bromby jak Twoja. Więcej informacji znajdziesz w zakładce menu Kleń, oraz na naszych filmach. W zakładce Kleń przeczytasz również o tym jak prowadzić Brombę, gdzie można spodziewać się brania oraz jak podchodzić te ostrożne ryby, jak zachowywać się podczas łowienia i w końcu – kiedy zacinać! Bromba jak każda nasza przynęta testowana i ustawiana jest nad Odrą. Dotyczy to każdego egzemplarza, który opuszcza siedzibę naszej firmy. W przypadku widocznej zmiany pracy Bromby co może nastąpić po uwalnianiu z zaczepu, po agresywnym braniu czy choćby wskutek zgniecenia przynęty w wędkarskim pudełku należy delikatnie wyginać przednie oczko zgodnie z instrukcją jaką wkrótce znajdziesz w zakładce Czytelnia.

STAN WODY